W czeluściach internetu odnalazłam mój stary skecz blog i postanowiłam go reaktywować (oczywiście wcześniej kasując wszystkie kompromitujące posty z 2010 roku), żeby może mieć jakąś motywację do rysowania różnych pierdół bo teraz mi się nie chce nawet kończyć niektórych prac bo myślę, że i tak nikt ich nie będzie oglądał, więc po co?
Na początek, pierwsze ever zrobione przeze mnie rysunki postaci z mojego
niedorobionego komiksu Rudzi nie mają dusz (zwanego też Przepisem na smołę).
Już nawet nie pamiętam kiedy to rysowałam, ale było to dość dawno. O dziwo nadal całkiem lubię te doodle...